POSŁAŃCY ŚMIERCI

Bezimienny · Wysłany: Nie 21:08, 23 Mar 2008 Temat postu:

Ale czy klepsydra nie miała przemieszczać w czasie, a nie w przestrzeni? Daj, ja spróbuje.* Wziął klepsydrę i obrócił. Gdy piasek się przesypywał, klejnot umiejscowiony w środku niej zabłysł. Metr od niego pojawił się portal. Już miał go niego wskoczyć, gdy powstrzymał go przyjaciel.*

Hanaburo · Wysłany: Wto 13:08, 25 Mar 2008 Temat postu:

Widocznie może tak i tak....czekaj chcę Ci coś pokazać *obrócił klepsydrę tak, że przestała świecić* Wchodź... *powiedział wchodząc do portalu*

Bezimienny · Wysłany: Wto 13:15, 25 Mar 2008 Temat postu:

*Przewrócił oczami do góry i wszedł bez entuzjazmu do portalu...*

Delayla · Wysłany: Wto 13:23, 25 Mar 2008 Temat postu:

*Wbiegła do karczmy zdyszana. Ujrzawszy portal, stanęła w progu milcząc. Delikatny powiew wiatru jedynie nieco bawił się jej włosami. Weszła nieco dalej i zamknęła drzwi, spoglądając wciąż w milczeniu*

Hanaburo · Wysłany: Wto 13:23, 25 Mar 2008 Temat postu:

*Kilka sekund trwali w niebieskiej pustce. W końcu wypadli na polankę* Patrz....*wskazał na wielką świątynie unoszącą się na jednym filarze, który zbudowany był na środku wielkiego, pięknego jeziora. Piękna pogoda, słońce potęgowało urok tego miejsca*Zbieramy zespół i idziemy tam...*Otworzył portal i wrócili do karczmy. Czekała tam już Delayla*

Delayla · Wysłany: Wto 13:28, 25 Mar 2008 Temat postu:

*Odetchnęła po chwili. Zaczęłą rozglądać się po karczmie, gdy ujrzała wychodzącego z portalu Hanaburo* Nie wiem co się dzieje, ale idę z wami... *rzuciła nieco energicznie, uśmiechając się szeroko*

Hanaburo · Wysłany: Wto 13:31, 25 Mar 2008 Temat postu:

*Usmiechnął do Delayli i kiwnął głową*

Bezimienny · Wysłany: Wto 13:36, 25 Mar 2008 Temat postu:

* Podrzucał raz po raz sakiewkę z uśmiechem na twarzy. Zagapił się i upadła
na ziemię. Wysypały się z niej dużej średnicy kamienie szlachetne.* Ups...

Una Lia · Wysłany: Wto 13:41, 25 Mar 2008 Temat postu:

*Drzwi karczemne otworzyły się, a do środka weszła szczupła dziewczyna, w pelerynę odziana. Spojrzała po zebranych i głową lekko skinęła, a pojedyncze, ciemne kosmyki na twarz jej spadły*

Hanaburo · Wysłany: Wto 13:43, 25 Mar 2008 Temat postu:

Witaj...dołączysz się do wyprawy Pani?*uśmiechnął się do niej i obrócił klepsydrę*

Una Lia · Wysłany: Wto 13:45, 25 Mar 2008 Temat postu:

Tak*powiedziała cicho i uśmiech mężczyźnie posłała*

Bezimienny · Wysłany: Wto 13:47, 25 Mar 2008 Temat postu:

*Pozbierał szybko kamienie, które znalazł na polanie i przywiązał sakiewkę do pasa.* No to chodźmy. * wziął od Hanaburo klepsydrę, obrócił
ją i powiesił łańcuszek na szyi. Przeszedł przez portal od razu na polanę. Gdy Hanaburo wyszedł za nim, Enok powiedział.* Coraz lepiej mi idzie. Nie musiałem przechodzić przez ten tunel.

Bezimienny

* Usiadł na krześle inkrustowanym i począł się na nim kiwać. Podniósł leniwie powieki i popatrzył na podziurawioną tarczę, a potem na półkę specjalną z wypolerowanymi hreh'ami. Podrapał się po dwudniowym zaroście. Musiał zatrudnić kelnerkę, albo pomocnicę. Wstał i wziął prawie wszystkie hreh'y. Rzucając nimi w tarczę zastanawiał się, ile może go kosztować zatrudnienie pracownicy, lub pracownika. *Około tysiąc złotych monet minus koszt alkoholu, odjąć od tego żywność, nowe meble, opał do kominka, raz na tydzień nowa tarcza do rzutów, pensja dla gwardzisty, który nic nie robi, dla muzyka, . . * mruczał do siebie. Zostawało mu tylko 250 sztuk złota. Gdyby kogoś zatrudnił, jego pensja wynosiłaby gdzieś około 100-150 monet. Będzie musiał pomyśleć o kupnie jakiegoś lepiej ulokowanego lokalu i otworzenia drugiej karczmy. *

Gość

*Drzwi się uchyliły a w nich staneła młoda dziewczyna o jasno-granatowych włosach i długiej sukni, wchodząc strzepneła resztki śniegu z ramion. Podeszła do wolnego stolika w centrum karczmy, zdjeła płaszcz i połozyła obok, poprawiła suknie by nań zagięć nie było.* Ahh, wreszcie chociaz na chwile usiąśc można... *Powiedziała cicho do siebie* Mm.. jakiegos trunku bym sie napiła

Hanaburo

Witaj Pani! Polecam dziś kozie mleko...brat mi dziś przysłał świeże...chyba...
#Powiedział karczmarz wyciągając na stół butelkę z białym płynem#[/i]